Activision Blizzard przegrało w sądzie. Ma zapłacić prawie 100 milionów złotych

Nawet najlepsi prawnicy - a takich pewnie zatrudniło Activision Blizzard - nie pomogli gigantowi branży gier wideo wygrać sprawy związanej z naruszeniem patentu. Według sądu firma musi zapłacić odszkodowanie w astronomicznej kwocie blisko 100 milionów złotych. Ale to nie koniec sądowej batalii, która trwa już od dziewięciu lat.

Activision Blizzard zostało uznane winnym naruszenia patentu i musi zapłacić firmie Acceleration Bay 23,4 miliona dolarów (około 93,6 miliona złotych). Wyrok w tej sprawie został wydany przez ławę przysięgłych 3 maja, po dziewięcioletniej batalii prawnej, która zaczęła się od oskarżeń o wykorzystanie opatentowanych technologii sieciowych w popularnych grach Activision Blizzard.

Zgodnie z werdyktem, Activision naruszyło dwa patenty należące do Acceleration Bay, które dotyczą technologii sieci i transmisji. Te technologie były następnie używane w trybie wieloosobowym różnych gier Activision, przez co sprawa trafiła do sądu. Ława przysięgłych orzekła, że Activision ma zapłacić 18 milionów dolarów (około 72 miliony złotych) za naruszenie patentu w World of Warcraft oraz 5,4 miliona dolarów (około 21,6 miliona złotych) za naruszenie w dwóch grach z serii Call of Duty.

Reklama

Przy ustalaniu werdyktu i kwoty odszkodowania ława przysięgłych musiała odpowiedzieć na dwa kluczowe pytania. Pierwsze pytanie dotyczyło tego, czy Acceleration Bay udowodniło "w oparciu o przewagę dowodów", że Activision naruszyło patenty. Drugie odnosiło się do ustalenia kwoty odszkodowania, która "sprawiedliwie i rozsądnie zrekompensuje Acceleration Bay" za poniesione straty.

W oświadczeniu dla serwisu Insider Gaming Activision wyraziło swoje rozczarowanie werdyktem i zapowiedziało apelację. "Jesteśmy zawiedzeni, ale wierzymy, że istnieją mocne podstawy do odwołania się od wyroku" - powiedział rzecznik prasowy Activision. "Nigdy nie używaliśmy w naszych grach opatentowanych technologii, o których mowa."

Przed procesem rzecznik prasowy Activision określił te roszczenia jako bezpodstawne, argumentując, że patenty Acceleration Bay są przestarzałe. "To bezpodstawne roszczenia. Kwestionowana technologia została wynaleziona prawie 25 lat temu. Nigdy jej nie używaliśmy w naszych grach - ani nie zamierzamy" - stwierdził rzecznik.

Pozew przeciwko Activision Blizzard nie jest jedyną sprawą sądową prowadzoną przez Acceleration Bay. Firma ta prowadzi podobne sprawy o naruszenie patentu przeciwko innym gigantem w branży gier, w tym Take-Two Interactive i Electronic Arts. Ich finał może mieć znaczący wpływ na całą branżę, szczególnie w kontekście wykorzystania technologii sieciowych w grach wieloosobowych.

Wygląda na to, że wieloletnia batalia sądowa pomiędzy Activision Blizzard oraz Acceleration Bay nie dobiegła jeszcze końca. Apelacja może ją znacząco wydłużyć i niewykluczone, że doprowadzi do zmiany werdyktu. Nic dziwnego, że firma nie rzuca broni i postanawia dalej walczyć. 93,6 miliona złotych to duża kwota nawet dla takiego kolosa, jak Activision Blizzard.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Activision Blizzard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama